Ekhm...
Chciałem zacząć od powiedzenia, że gra ma mój rodzaj humoru. Akcja na początku nieco wolno się jak dla mnie rozkręcała, głównie przez tysiąc wątków których nie rozumiałem. I nagle bum! Przygody moich najukochańszych
(zaraz po Shikimie) postaci zaczęły się robić coraz bardziej zwariowane.
Sekcja z gilgotaniem, transformacja rodem z Sailor Moon czy teksty niektórych postaci, kompletnie mnie rozwaliły.
Genialne, nic dodać, nic ująć. Już nawet nie wspomnę o tym, jaką świetną reklamę mi zrobiłyście:
Szczerze bym usunął ten napis na początku gry, że "jeżeli nie przypadnie wam do gustu po 15 minutach, wyłączcie grę", bo zaczęła się rozkręcać po mniej więcej 20-tu czy 30-ty minutach.
Na miejscu tych 'niecierpliwych buców', za nic nie chciałbym przegapić dalszych wydarzeń.
Fajnie, że pomimo krótkiej gry
(chociaż ja akurat nie powinienem się na ten temat wypowiadać ) TaugTim dodał kilka 'minigierek'.
Chociaż, ja na przykład kupiłem kilof i zapomniałem go użyć. Myślałem też, że będę miał czas na dokończenie układanki po zaciukaniu głównego złego.
*Rozczarowany*
(Dlatego proszę kogoś o zaspoilerowanie mi tego ukończonym obrazkiem )
Nie ma to dużego znaczenia, bo jestem pewien że za jakiś czas znowu w to zagram. Swoją drogą, świetna robota przy dodaniu Piranhy
(tego poziomu 'arcade'). Nie mam pojęcia, jak to zrobiłyście.
Bardzo podobały mi się nawiązania do Gry o Tron, Kejbla
(sankju! ) etc. choć niestety nie wszystkie wyłapałem.
Lord Pixel jest oficjalnie moim ulubionym czarnym charakterem. Daję słowo, że chętnie bym mu służył. Spójrzcie na listę bonusów:
- Rozpikselowywanie ludzi
- Zaczepisty avatar za wierną służbę
- Porywanie i przetrzymywanie 'w lochach' atrakcyjnych dziewczyn
- Gilgotanie ich
Ach!
Lord Pixel wie, co dobre.
Podsumowując - gra ma mój rodzaj gupkowatego humoru, świetne dialogi, zbalansowaną walkę
(czego zazdroszczę) i oryginalną fabulę.
Nie wspomnę już o przecudnym mappingu.
Czego nie lubiem?
Tego poziomu. Nie wiem, który sadysta z TaugTimu zaprojektował ten 'labirynt', ale to po prostu okrutne! XD
Obstawiam, że to jakaś zemsta za labirynt w Kejbyl 2. Innego wytłumaczenia nie widzę.
Jeżeli jesteście tak nieogarnięci jak ja, ten poziom was prze****e bez litości. Ktoś miał zły dzień...ktoś miał
bardzo zły dzień! Ekhm...
Głównym problemem były pojawiające się co dosłowne 5-10 sekund walki.
Tak, zdaję sobie sprawę, że można je wyłączyć. Niestety z jakiegoś dziwnego powodu, obie opcje które kliknąłem za pierwszym razem dały ten sam efekt - stwory działały.
Żeby być uczciwym, nie wiem, czy to nie po prostu efekt mojego nierozgarnięcia.
Proszę TaugTim o zbadanie eventów i sprawdzenie, czy na pewno działają jak powinny.
Zresztą, nie tylko ja cierpiałem. Przyjrzyjcie się postaci:
Wiecie, że level źle działa na ciśnienie, gdy wasza postać popłakuje.
Podejrzewam, że to błąd. Wybrałem "bez losowych walk" za pierwszym razem. Radar działał, stwory nadal się pojawiały. Na szczęście coś je zbugowało po scence z bohaterkami za drugą stroną bramy. Dzięki temu mogłem się cieszyć kanałem ściekowym
(czy co to za miejsce) dowoli.
Przez ilość stworów, które napotkałem po drodze, ten poziom w grze przypomniał mi znaną jaskinię z Zubatami z Pokemon.
Zdarzyło mi się nawet "zrejdżquitować" przez ten poziom.
Dlatego też, moim ulubionym momentem w grze było to:
Aha, bonusowy bug mappingu:
Nie bierzcie tego do siebie.
Zdaję sobie sprawę, że ten poziom prawdopodobnie tylko mnie tak frustrował. Przy pozostałej części gry miałem kupę radochy.
Lofciam wasze projekty i nie mogę doczekać się Shikimy II.
Dodatkowo, chciałbym przeprosić Lartarin
za ilość użytych w tym komentarzu 'rollów'.
Oj, ale mi recenzja wyszła.
W sumie mam dużo więcej do powiedzenia, ale co bym nie napisał, zawsze będzie więcej. Ogólnie świetna robota!